Ursus
fot. Fotolia

Marka Ursus to nie tylko ciągniki – to część historii polskiego rolnictwa i przemysłu, symbol samowystarczalności i inżynierskiej zaradności. Od momentu powstania w 1893 roku w Warszawie, zakłady Ursus przeszły długą drogę – od produkcji silników i maszyn wojskowych po pełnoprawne traktory, które stały się filarem pracy w gospodarstwach na całym obszarze Europy Środkowo-Wschodniej. W Polsce trudno znaleźć rolnika, który nie miał styczności z którymś modelem tej marki.

Pytanie jaki był najlepszy Ursus nie ma jednej prostej odpowiedzi, ponieważ każdy okres rozwoju firmy przynosił maszyny odpowiadające innym potrzebom i technologicznym możliwościom. Warto więc przyjrzeć się kilku ikonom, które zapisały się w historii złotymi zgniatkami oleju i błotem z pola.

Ursus C-325 – narodziny nowoczesnego traktora

Lata pięćdziesiąte były czasem intensywnego rozwoju polskiej mechanizacji rolnictwa. W 1959 roku z taśmy zjechał Ursus C-325 – pierwszy całkowicie polski traktor powojennej ery. Konstrukcja bazowała na doświadczeniach wcześniejszego modelu C-45, jednak była o wiele nowocześniejsza: mniejsza, lżejsza i dostosowana do pracy w średnich gospodarstwach.

C-325 był napędzany dwucylindrowym silnikiem S-312 o mocy 25 KM, chłodzonym powietrzem. Prosta budowa, dostępność części i odporność na trudne warunki sprawiły, że ten model szybko stał się fundamentem nowoczesnego parku maszynowego w polskich wsiach. To właśnie on otworzył drogę do serii C, która przez kolejne dekady dominowała na rynku.

Ursus C-330 – legenda niezawodności

Gdy w 1967 roku pojawił się Ursus C-330, nikt nie przypuszczał, że ta maszyna stanie się jednym z najbardziej rozpoznawalnych ciągników w historii Polski. Niewielki, ale niezwykle wytrzymały, był napędzany silnikiem S-312C o mocy 30 KM, wyposażonym w rozrusznik elektryczny i rozbudowany układ hydrauliczny.

C-330 pracował w każdych warunkach – od lekkich upraw po cięższe prace transportowe. Sprawdzał się zarówno w małych, jak i średnich gospodarstwach, a jego spalanie na poziomie 3–4 litrów oleju napędowego na godzinę pracy czyniło go niezwykle ekonomicznym. Do dziś wiele egzemplarzy wciąż pracuje na polach, co najlepiej świadczy o trwałości konstrukcji.

Niektórzy użytkownicy żartowali, że C-330 działa dopóki w baku jest choć kropla paliwa, a rzeczywiście – ten model potrafił przetrwać dekady bez większych remontów.

Ursus C-360 – siła i prostota

Jeśli jednak szukamy traktora, który można nazwać królem polskich gospodarstw, tytuł ten bez wątpienia należy do Ursusa C-360. Produkowany od 1976 roku, wyposażony w czterocylindrowy silnik S-4003 o mocy 52 KM, był kompromisem między mocą a prostotą obsługi.

C-360 mógł pracować z różnymi maszynami towarzyszącymi: pługami, siewnikami, przyczepami, praso-wiązarkami. Charakteryzował się niezwykle prostą konstrukcją mechaniczną – bez zbędnej elektroniki, co pozwalało naprawić większość usterek na podwórku, przy pomocy młotka i klucza 22.

Jego trwałość, dostępność części i ogromna liczba wyprodukowanych egzemplarzy (ponad 250 tysięcy) sprawiły, że stał się symbolem polskiej wsi lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych. Dla wielu mechaników to wzorzec ciągnika, który nie boi się ciężkiej pracy i nie wymaga luksusów.

Ursus 912 – przełom mocy i komfortu

W latach siedemdziesiątych i osiemdziesiątych rolnicy zaczęli potrzebować coraz silniejszych maszyn. Odpowiedzią na te potrzeby była nowa linia ciężkich ciągników rolniczych – seria Ursus 900. Model 912, produkowany od 1984 roku, stanowił prawdziwy skok technologiczny.

Wyposażony w sześciocylindrowy silnik Z-8601.1 o mocy 100 KM, z napędem na tylną oś i możliwość dołączenia napędu przedniego, Ursus 912 oferował moc, której wcześniej w polskich traktorach brakowało. Komfort pracy znacząco poprawiła zamknięta kabina z ogrzewaniem, amortyzowany fotel oraz lepsza widoczność.

Ciągnik ten znalazł zastosowanie w dużych gospodarstwach oraz w spółdzielniach rolniczych. Dla wielu rolników był symbolem prestiżu – potężna sylwetka i głęboki dźwięk silnika budziły respekt.

Ursus 1224 – siła, która zbliżyła Polskę do Zachodu

Kiedy w 1984 roku zaprezentowano Ursusa 1224, nikt nie miał wątpliwości, że to już maszyna na miarę europejskiego rynku. Z silnikiem o mocy 120 KM, z napędem na cztery koła i rewersem mechanicznym, stał się idealnym partnerem do ciężkich prac polowych.

Model ten był ceniony za mocny układ hydrauliczny, zdolność do pracy z nowoczesnym sprzętem oraz komfort jazdy, który zbliżał go do konstrukcji zachodnich producentów. Co ciekawe, wiele egzemplarzy 1224 do dziś jest eksportowanych do krajów afrykańskich i azjatyckich, gdzie nadal służą jako niezawodne maszyny robocze.

Dla wielu użytkowników 1224 był kwintesencją tego, czym powinien być traktor: potężny, trwały i łatwy w obsłudze.

Ursus po roku 2000 – próba powrotu do dawnej chwały

Po upadku PRL-u marka Ursus przeżywała trudne chwile, jednak w XXI wieku próbowano ją wskrzesić. Powstały nowe modele, jak Ursus 5314, 11054 czy seria C-380, które łączyły klasyczne rozwiązania z nowoczesnymi systemami przekładni i komfortu pracy.

Wielu rolników doceniało te maszyny za kontynuowanie ducha oryginalnych konstrukcji – prostotę, dostępność części i przyzwoity stosunek mocy do ceny. Niestety, pomimo wysiłków, Ursus nie zdołał odzyskać pozycji z dawnych lat, głównie z powodu silnej konkurencji marek zachodnich.

Który Ursus był naprawdę najlepszy?

Odpowiedź zależy od tego, jak rozumiemy pojęcie najlepszy.
Dla małych gospodarstw był nim C-330 – nieśmiertelny symbol prostoty i niezawodności.
Dla większych – C-360, który stał się filarem produkcji rolnej przez ponad dwie dekady.
Dla zawodowych rolników i dużych gospodarstw – modele 912 i 1224, które dawały moc i wydajność pozwalającą konkurować z maszynami zachodnimi.

Jednak jeśli spojrzeć sercem, to właśnie Ursus C-330 zasłużył na miano najlepszego. Nie tylko dlatego, że był popularny, ale dlatego, że stał się częścią kultury – traktor, który nie zawodził, był prosty jak konstrukcja pługa i wierny jak koń roboczy. Dla wielu rolników to nie maszyna, lecz towarzysz pracy, który nie raz ratował żniwa, przewoził drewno z lasu i ciągnął przyczepę z sianem po błotnistych drogach.

Nie ma dziś pola w Polsce, które nie widziało Ursusa w akcji – i właśnie w tej powszechności, trwałości oraz emocjach, jakie budzi, kryje się odpowiedź na pytanie, jaki był najlepszy Ursus.

Źródło: www.mojarola.pl