liście
fot. www.pixabay.com

Jesień to czas, gdy wielu właścicieli domów zmaga się z problemem opadających liści. Dla jednych to urokliwy symbol zmiany pór roku, dla innych – źródło frustracji, zwłaszcza gdy liście pochodzą z drzew rosnących na sąsiedniej działce.

Czy w takiej sytuacji można domagać się czynszu liściowego albo żądać od sąsiada usunięcia drzew lub odszkodowania za sprzątanie? Odpowiedź nie jest jednoznaczna – polskie prawo dopuszcza takie roszczenia tylko w wyjątkowych przypadkach.

Opadające liście, a prawo sąsiedzkie w Polsce

Zasady współżycia sąsiedzkiego reguluje przede wszystkim Kodeks cywilny, a dokładnie art. 144, który stanowi, że właściciel nieruchomości powinien powstrzymywać się od działań, które zakłócają korzystanie z nieruchomości sąsiednich ponad przeciętną miarę.

Oznacza to, że sąsiad ma prawo do naturalnych skutków wynikających z przyrody – takich jak opadanie liści, kwiatów czy igieł – o ile nie stanowią one nadmiernego utrudnienia. Liście z drzew, które spadają jesienią, zazwyczaj uznawane są za naturalne zjawisko, a nie za zawinione działanie właściciela posesji.

W praktyce więc właściciel działki, z której pochodzą liście, nie ponosi odpowiedzialności za ich opadanie, chyba że sytuacja przekracza granice normalnej uciążliwości.

Czym jest tzw. czynsz liściowy?

Tzw. czynsz liściowy to potoczne określenie roszczenia o zwrot kosztów poniesionych na sprzątanie liści pochodzących z drzew sąsiada.
Właściciele nieruchomości próbują czasem dochodzić rekompensaty za:

  • czyszczenie rynien, tarasów i podjazdów,

  • usuwanie liści z dachu, trawnika lub chodnika,

  • wynajęcie firmy porządkowej,

  • usuwanie gałęzi, igieł lub owoców spadających z sąsiednich drzew.

W polskim orzecznictwie roszczenia o czynsz liściowy są jednak rzadko uwzględniane.
Sądy najczęściej uznają, że opadanie liści mieści się w granicach tzw. zwykłego korzystania z nieruchomości, a ich sprzątanie jest obowiązkiem każdego właściciela posesji.

Kiedy można żądać odszkodowania za opadające liście?

Sytuacja wygląda inaczej, gdy drzewa lub krzewy sąsiada rosną zbyt blisko granicy działki lub zostały posadzone w sposób naruszający przepisy.
W Polsce obowiązują regulacje lokalne – tzw. prawo miejscowe lub przepisy porządkowe gmin – które mogą określać minimalne odległości sadzenia drzew od ogrodzenia.

Jeśli sąsiad nie zachował tych odległości, a skutkiem jest nadmierne zaśmiecanie działki liśćmi, owocami czy gałęziami, można wystąpić do niego z żądaniem przycięcia lub usunięcia roślin. W razie odmowy – sprawę można skierować do sądu.

Sąd może uznać, że doszło do immisji ponad przeciętną miarę, czyli nadmiernego oddziaływania na cudzą nieruchomość. W takim wypadku właściciel posesji może domagać się:

  • usunięcia źródła uciążliwości (np. przycięcia drzew),

  • zwrotu kosztów poniesionych na sprzątanie,

  • lub nawet odszkodowania za poniesione straty, jeśli są one udokumentowane.

Warto jednak pamiętać, że sądy bardzo ostrożnie podchodzą do takich roszczeń.
Musisz wykazać, że uciążliwość jest wyjątkowo duża, a sprzątanie liści stanowi ponadprzeciętne obciążenie – zarówno finansowe, jak i czasowe.

Co możesz zrobić, gdy liście z drzew sąsiada zalegają na Twojej posesji?

Zanim zdecydujesz się na drogę sądową, warto podjąć kilka prostych kroków:

  1. Porozmawiaj z sąsiadem – często wystarczy spokojna rozmowa, by ustalić wspólne rozwiązanie, np. regularne przycinanie gałęzi.

  2. Sprawdź lokalne przepisy – w urzędzie gminy możesz uzyskać informacje o minimalnych odległościach sadzenia drzew i zasadach ich utrzymania.

  3. Zrób dokumentację – rób zdjęcia, zbieraj paragony za sprzątanie, zapisuj częstotliwość czyszczenia. To przyda się w razie sporu.

  4. Złóż pisemne wezwanie do usunięcia uciążliwości – pismo do sąsiada lub do urzędu może wystarczyć, by skłonić go do działania.

  5. Skorzystaj z mediacji lub pomocy prawnika – jeśli problem trwa, mediacja sąsiedzka lub porada prawna pomoże uniknąć długiego procesu.

Przykład z praktyki – gdy drzewa rosną zbyt blisko granicy

W jednej z polskich spraw właściciel nieruchomości domagał się od sąsiada przycięcia drzew, z których liście regularnie zasypywały jego dach i rynny. Sąd rejonowy uznał, że drzewa zostały posadzone w odległości mniejszej niż dopuszczalna i nakazał ich przycięcie. Jednocześnie odrzucił roszczenie o odszkodowanie za sprzątanie, uznając, że prace te nie przekraczały przeciętnego nakładu.

To pokazuje, że sąd może przyznać rację właścicielowi, jeśli naruszono przepisy dotyczące odległości, ale jednocześnie nie zawsze zasądzi zwrot kosztów sprzątania.

Czy można samodzielnie usuwać gałęzie lub liście z granicy działki?

Polskie prawo pozwala właścicielowi nieruchomości samodzielnie usunąć korzenie, gałęzie lub konary, które przechodzą na jego działkę – pod warunkiem, że wcześniej wezwie sąsiada do ich usunięcia i da mu na to odpowiedni czas.
To reguluje art. 150 Kodeksu cywilnego.

Nie wolno jednak samowolnie ścinać całych drzew ani ich nadmiernie przycinać, jeśli mogłoby to uszkodzić roślinę lub spowodować szkodę. W takim przypadku odpowiedzialność może spaść właśnie na Ciebie.

Prawa i obowiązki sąsiadów w Polsce

  • Opadanie liści to naturalne zjawisko – zazwyczaj nie rodzi odpowiedzialności sąsiada.

  • Czynsz liściowy czy odszkodowanie są możliwe tylko w wyjątkowych sytuacjach, gdy uciążliwość przekracza przeciętną miarę.

  • Nieprawidłowa odległość drzew od granicy działki może być podstawą do żądania ich przycięcia lub usunięcia.

  • Rozmowa i mediacja to często najlepszy sposób na rozwiązanie sporu – proces sądowy powinien być ostatecznością.

Źródło: www.mojarola.pl