zbiór kukurydzy
fot. Fotolia

W całej Polsce trwają prace związane ze zbiorem kukurydzy. Niestety, podobnie jak wcześniejszych latach, rolnicy skarżą się na masowe awarie kombajnów, które spowodowane są przez ingerencję osób trzecich.

Chociaż kukurydziane pułapki, czyli metalowe pręty lub śruby przywieszone na kolbach lub łodygach kukurydzy nie są dla rolników żadną nowością, w okolicach Kościerzyny tak źle nie było jeszcze nigdy.

Rolnicy mówią na niego ?śrubiarz?, ponieważ przywiązuje metalowe śruby do kolb i łodyg kukurydzy, prowadząc do masowych awarii kombajnów. W tym sezonie z powodu jego ingerencji doszło już do awarii 10 maszyn, a straty przekraczają 100 tys. zł.

Mimo ogromnej mobilizacji rolników, póki co nie udało się zidentyfikować sprawcy. Milczą policyjni informatorzy, nie pomogły zasadzki, instalowanie fotopułapek ani analizy logowań telefonów komórkowych.

Kombajny wyruszają w pole nawet z kilkuosobową ochroną. Grupa osób idzie przed kombajnem wypatrując śrub przyczepionych do kukurydzy. Niestety nawet takie wsparcie nie daje stuprocentowej gwarancji, że nie dojdzie do awarii. W ostatni wtorek rolnicy przegapili zamaskowaną liśćmi śrubę, która rozsadziła sieczkarnię.

Mimo zaangażowania policji, 40 rolników z gmin Nowa Karczma i Liniewo postanowiło działać również na własną rękę i wyznaczyli nagrodę w wysokości 15 tys. zł za nagrodę za informację, która doprowadzi do schwytania sprawcy.

WP