dziki
fot. Fotolia

Chociaż Francja w dalszym ciągu jest krajem wolnym od występowania choroby afrykańskiego pomoru świń, już teraz podjęła działania prewencyjne. Pojawienie się wirusa na terytorium Belgii nieopodal granicy z Francją pod koniec września 2018 roku sprawiło, że podjęto już niezbędne działania mające na celu niedopuszczenie do wtargnięcia choroby na francuskie terytorium.

Aby ograniczyć migrację dzików z Belgii, wzniesiono płot o wysokości 1,50 metra, który rozciąga się na długości około 70 km, przechodząc przez Mozę i Ardeny, a podobna zapora istnieje także po stronie belgijskiej.

Francuski minister rolnictwa, Didier Guillaume podejmuje jednak kolejne działania związane z walką z ASF i planuje redukcję populacji dzików. W tym celu udał się do Ardenów, aby nadzorować przebieg akcji.

We Francji została ustanowiona ?biała strefa, która rozciąga się w promieniu kilku kilometrów od granicy z Belgią. Celem Francji jest odstrzelenie wszystkich dzików na tym obszarze. Mając na uwadze trudność akcji, w monitorowanie 800 hektarów lasu w Banel (Ardeny) zaangażowano 100 myśliwych i około 40 tropicieli z innych organizacji.

Szacuje się, że wykonalne i niezbędne dla bezpieczeństwa francuskiej hodowli świń jest odstrzelenie 300-400 dzików, co stanowić będzie 95% populacji na tym obszarze. Celem jest odstrzelenie wszystkich dzików, łącznie z maciorami i warchlakami. Ponadto ubojowi sanitarnemu ma zostać poddanych od 500 do 600 świń hodowlanych, które utrzymywane są w zagrożonym obszarze.

Pojawienie się wirusa ASF mogłoby kosztować Francuzów od 200 do 300 milionów euro, które wynikają między innymi z eksportu mięsa na rynek chiński.

Lebetteravier