Nadchodzący sezon zapowiada kolejną falę zmian w podejściu do uprawy pszenicy. Nowe odmiany mają nie tylko sprostać coraz bardziej zróżnicowanym warunkom pogodowym, ale też lepiej wpisywać się w oczekiwania odbiorców z rynku młynarskiego i paszowego. Coraz więcej uwagi poświęca się dopasowaniu odmian do konkretnych warunków siedliskowych – nie tylko pod względem wilgotności czy zasobności gleby, ale też lokalnych problemów, takich jak presja chorób czy dzikiej zwierzyny.
Hodowcy stawiają na nowoczesne linie genetyczne, które dają plony nie tylko wysokie, ale przede wszystkim stabilne. Rośnie znaczenie odporności na choroby grzybowe i wirusowe, a także elastyczności w terminach siewu. Rolnik ma dziś do dyspozycji znacznie bardziej zróżnicowane narzędzia niż jeszcze dekadę temu.
Pszenica ozima – nowe rejestracje i sprawdzone klasyki
W przypadku pszenicy ozimej coraz częściej obserwujemy łączenie wysokiego potencjału plonotwórczego z parametrami jakościowymi, które pozwalają na sprzedaż ziarna do różnych kanałów odbioru. Na sezon 2025/2026 uwagę przyciągają m.in.:
- RGT Depot – solidna odmiana klasy A/B, dobrze sprawdzająca się w warunkach intensywnej uprawy. Charakteryzuje się zwartym pokrojem, dobrą zimotrwałością i wysoką liczbą opadania. Wysokie wyrównanie ziarna sprawia, że jest chętnie wybierana przez gospodarstwa produkujące na kontrakt.
- LG Absolut – ciekawa nowość w segmencie jakościowym (klasa E). Dzięki podwyższonej zawartości białka oraz wysokiemu indeksowi sedymentacyjnemu znajduje uznanie wśród przetwórców. Odmiana toleruje późniejsze terminy siewu, co bywa zbawienne przy opóźnieniach prac polowych.
- KWS Emerick – forma oścista, szczególnie przydatna w rejonach o dużym zagrożeniu szkód powodowanych przez zwierzynę łowną. Posiada dobrą odporność na choroby liści i kłosów, stabilnie plonuje nawet w mniej korzystnych latach.
Warto również obserwować nowe odmiany z dopiero co zakończonych rejestracji. SY Xenon czy Pionier A103 już w badaniach wstępnych pokazały spory potencjał – zarówno pod kątem plonu, jak i odporności na stres suszowy.
Pszenica jara – elastyczność i bezpieczeństwo
Choć pszenica jara ma mniejszy udział w strukturze zasiewów, pozostaje nieoceniona w gospodarstwach z problematyczną jesienią lub koniecznością zmianowania. Wśród tegorocznych rekomendacji:
- Harenda – wysoko oceniana przez przetwórców, odmiana klasy E. Zawartość glutenu i białka utrzymuje się na bardzo dobrym poziomie, a przy tym dobrze radzi sobie na glebach o obniżonym pH.
- KWS Julius – odmiana znana z zachodnioeuropejskich gospodarstw, która z powodzeniem zdobywa rynek w Polsce. Krótki okres wegetacji pozwala wykorzystać ją w systemach międzyplonowych.
- Tybalt – sprawdzona opcja dla gleb lekkich i suchszych stanowisk. Jej odporność na rdzę brunatną i septoriozę pozwala ograniczyć koszty ochrony chemicznej.
Z praktyki wielu gospodarstw wynika, że łączenie odmian jarych w mieszanki – różniące się długością źdźbła i terminem dojrzewania – pozwala lepiej znieść skrajności pogodowe, zwłaszcza podczas wschodów i dojrzewania ziarna.
Odmiany ościste – realna ochrona przed zgryzaniem
Nie sposób pominąć rosnącej roli odmian ościstych. Choć kiedyś kojarzone głównie z produkcją paszową, dziś coraz częściej oferują parametry zbliżone do odmian konsumpcyjnych – a przy tym stanowią skuteczną barierę dla dzików i saren.
- Chevignon – sprawdzona odmiana klasy B, odporna na choroby podstawy źdźbła. Jej dobre krzewienie i efektywne wykorzystanie azotu czynią ją ciekawą propozycją na gleby średnie.
- Ponticus – stosunkowo nowa odmiana zarejestrowana w Polsce w 2024 roku. W testach intensywnych osiągała wyniki przekraczające 105% wzorca. Szczególnie dobrze radzi sobie na obrzeżach pól.
- KWS Torridon – dobrze przystosowana do upraw w południowo-wschodnich regionach kraju. Mimo formy ościstej, oferuje bardzo dobry profil parametrów technologicznych.
Dzięki postępowi hodowlanemu wiele z odmian ościstych nie ustępuje już bezostnym pod względem parametrów wypiekowych czy zawartości białka.
Selekcja odmian – decyzja z długofalowymi skutkami
Dobór odpowiednich odmian nie powinien być przypadkowy. Nawet najbardziej plenne z nich mogą zawieść, jeśli nie będą dobrze dobrane do lokalnych uwarunkowań – zarówno glebowych, jak i technicznych. Warto brać pod uwagę dostępność sprzętu, możliwości przechowywania oraz wymagania potencjalnych kontrahentów.
Coraz powszechniejsze staje się podejście, w którym rolnicy wysiewają minimum dwie różne odmiany. Taka strategia pozwala ograniczyć ryzyko strat wynikających z nieprzewidywalnej pogody czy pojawiających się lokalnie chorób. Wysokoplonująca odmiana z dobrą odpornością na choroby może być świetnie uzupełniona przez typ jakościowy – odporny na suszę lub tolerujący opóźnione siewy.
Sezon 2025/2026 przynosi wiele nowych możliwości – także dzięki większej dostępności materiału siewnego i lepszej informacji o wynikach doświadczeń porejestrowych. To dobry moment, by przemyśleć strategię odmianową w gospodarstwie i dostosować ją do rosnących wymagań rynku i zmieniającego się klimatu.
Źródło: www.mojarola.pl