Obecny rok nie jest łatwy dla plantatorów rzepaku ozimego. Niskie temperatury i brak pokrywy śnieżnej, jakie pojawiły się w Polsce na przełomie lutego i marca sprawiły, że wiele upraw nie było w stanie odpowiednio zregenerować się po zimie, w efekcie czego musiały zostać zlikwidowane.
Negatywnie na uprawach odbiły się także majowe nawałnice, które zniszczyły część upraw oraz susza, która doprowadziła do zasychania ziaren.
Z wielu regionów Polski otrzymujemy sygnały, że rolnicy zajmujący się uprawą rzepaku, zmagają się z kolejnym problemem, jakim jest czerń krzyżowych, czyli choroba grzybowa roślin z rodziny kapustowatych.
Jest to choroba, która powoduje duże straty w plonie i pojawia się w plantacjach w warunkach wysokiej temperatury wynoszącej około 20-27 stopni Celsjusza i wilgotności wynoszącej 90-100%. Masowy rozwój choroby ma miejsce wówczas, gdy do około połowy czerwca, wysoka temperatura utrzymuje się przez co najmniej trzy dni i przez co najmniej 18 godzin odczuwalna jest wysoka wilgotność powietrza.
Charakterystycznymi objawami choroby są jasnobrunatne i brunatno-czarne plamy z widocznymi pierścieniami na liściach. Brunatno-czarne plamy pojawiają się także na łodygach, okonkach liściowych i łuszczynach, gdzie sieją największe spustoszenie.
Czerń krzyżowych może prowadzić do porażenia łuszczyn poprzez wrośnięcie grzyba do ich wnętrza. Jeżeli łuszczyny znajdują się w mniej zaawansowanym stadium rozwoju, wówczas ulegają zniszczeniu, a jeżeli są starsze – dochodzi do ich zamarcia i obsypywania się nasion.
Najlepszym sposobem ochrony przed chorobą, jest stosowanie fungicydów w okresie od opadania pierwszych płatków kwiatowych do powstawania pierwszych łuszczyn.
Moja Rola