Minister rolnictwa i rozwoju wsi, Jan Krzysztof Ardanowski, który gościł w czwartek w Poznaniu na Wielkopolskim Forum Rolniczym, wypowiedział się na temat bardzo istotnych kwestii dla polskiego rolnictwa, a mianowicie sytuacji związanej z ubojem chorego bydła oraz wznowienia importu wieprzowiny z Litwy.
Zdaniem Ardanowskiego medialny szum, jaki pojawił się wokół polskiej wołowiny znacznie osłabił jej pozycję na rynkach zagranicznych.
? Afera związana z ubojem bydła bez weterynaryjnego nadzoru doprowadziła do tego, że w niektórych krajach mówi się dziś, że polska żywność jest trująca. W ten sposób wydane na promocje polskiej wołowiny miliony zostały tym jednym ruchem wyrzucone w błoto ? stwierdził minister.
? Nie ustajemy jednak w poszukiwaniu nowych rynków zbytu, dlatego też za kilka dni udaje się na rynki arabskie polska misja gospodarcza.
Ardanowski zauważył, że wszelkie żądania ograniczenia dostępu do rynku polskiego i wprowadzanie bardzo szczegółowych kontroli od razu spotka się z takimi samymi działaniami drugiej strony.
Ponadto minister rolnictwa podkreślił, że rząd nie jest bezpośrednio odpowiedzialny za import zagranicznego mięsa, a tego typu decyzję podejmowane są przez przedsiębiorców.
? Naruszyłem europejskie przepisy i czasowo wstrzymałem handel wieprzowiną ze stref ograniczeniami z Litwy, ale należy pamiętać, że to nie rząd, a przedsiębiorcy ściągają mięso i tuczniki z zagranicy ? poinformował minister komunikując jednocześnie, że przekaże listy zakładów, które sprowadzają mięso z zagranicy, ponieważ to one powinny odpowiedzieć na pytanie dlaczego zakłady nie wykorzystują krajowego surowca.
MRiRW