pole uprawne
fot. www.mojarola.pl

John Deere we współpracy z Uniwersytetem Kaiserslautern i firmą BAUM Consult GmbH stworzył projekt autonomicznego ciągnika elektrycznego, który zasilany jest bezpośrednio z sieci z wykorzystaniem przewodu elektrycznego.

Ciągnik GridCON znacznie różni się od wcześniejszych prototypów prezentowanych przez firmę John Deere ? nie posiada kabiny, a pod maską nie ma rzędów ciężkich akumulatorów.

Zamiast tego maszyna opiera się na połączeniu kablowym ze standardowym zasilaniem, co dawałoby rolnikom możliwość korzystania z energii elektrycznej wytwarzanej w gospodarstwie. Napędzana silnikiem elektrycznym o mocy 400 KM maszyna, gotowa jest do pracy w polu ? przekonują jej twórcy.

Bęben przymocowany do maszyny pozwala przetransportować 1000 metrów kabla, chociaż w razie potrzeby można go wydłużyć. Podczas pracy w polu, kabel jest wysuwany na ziemię i zwijany przez ramię robota. Ramię dostosowuje się do różnych szerokości tylnych narzędzi.

Ciągnik, który opiera się na modelu John Deere sterowany jest w pełni autonomicznie przy prędkości roboczej wynoszącej maksymalnie 20 km/h. Ciągnik może być zarządzany poprzez wybranie odpowiednich ustaleń lub za pomocą pilota, który przydaje się zwłaszcza podczas manewrowania ciągnikiem na uwrociu.

Całkowita masa działającego prototypu, w tym bębna linowego i ramienia robota, wynosi około 8,5 tony, co daje taki sam wynik jak konwencjonalny 6195R, ale z dwukrotnie większą mocą.

Jak twierdzi John Deere, GridCON w porównaniu do traktorów zasilanych bateryjnie zapewnia o około 50% niższe koszty eksploatacji.

John Deere