Kilka dni temu przedstawiciele Agro Unii spotkali się z ministrem rolnictwa i rozwoju wsi, Janem Krzysztofem Ardanowskim.
Chociaż pierwsze rozmowy miały raczej charakter rozpoznawczy, lider Agro Unii, Michał Kołodziejczak czuł pewien niedosyt wynikający ze spotkania z szefem resortu, informując że od przebiegu kolejnych rozmów zależeć będzie czy rolnicy wrócą do organizacji strajków.
? Minister i jego współpracownicy nie byli przygotowani do rozmowy z nami na tematy, które znali od dawna. Wiemy, jakie są nieprawidłowości w poszczególnych kwestiach, podczas gdy minister nie wie lub udaje, że nie wie. Nie będziemy wierzyć w obietnice. Oczekujemy faktów i przedstawienia odpowiednich dokumentów dotyczących chociażby takich działań jak import mięsa ze stref ASF.
? Czekamy na kolejne rozmowy i ich efekty, ponieważ dotychczas tylko argument siły dawał rezultaty. Rolnicy pokazali blokując drogi i autostrady, że jest źle i że chcą zmian.
? W tym momencie argumentem ministerstwa są wymogi Unii Europejskiej. Tymczasem mięso z zagranicy, nieważne czy jest ono zdrowe czy chore, nie powinno być importowane w ogóle. W polskich sklepach w pierwszej kolejności powinno być sprzedawane polskie mięso. To polskie służby, polskie ministerstwo odpowiedzialne jest za to, aby nad tym zapanować.
? Czekamy na kolejne spotkanie, które przesądzi o tym, czy wracamy na drogi do manifestacji i strajków, czy rozpoczynamy proces wdrażania zmian wspólnie z ministerstwem rolnictwa.
Agro Unia
Tylko na ulicę!