W ostatnich dniach w sieci pojawiło się nagranie ze spotkania ministra rolnictwa i rozwoju wsi, Jana Krzysztofa Ardanowskiego z kierownictwem Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa.
Spotkanie miało dotyczyć funkcjonowania ARiMR oraz powodów nagłego odwołania pod koniec sierpnia dotychczasowej prezes agencji, Marii Fajgier.
Z opublikowanego w Internecie nagrania, można było wywnioskować, że minister jest mocno niezadowolony z jakości pracy zarządzanej przez siebie Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa.
? Instytucja niesprawna, która nie jest w stanie szybko realizować oczekiwań rolników, jest instytucją chorą i trzeba się zastanowić nad jej istnieniem ? można było usłyszeć.
? Czym wytłumaczyć zaległości w obrabianiu wniosków, które przybierają monstrualny charakter ? które osiągają nie miesiące, a lata? Kpina z rolników.
W czwartek podczas konferencji prasowej zorganizowanej w Biurze Powiatowym Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa w Golubiu-Dobrzyniu, minister Ardanowski odniósł się do opublikowanego w Internecie nagrania.
? Spotkanie z kierownictwem ARiMR nie było żadną tajną naradą. To była odprawa z dyrektorami oddziałów i centrali ARiMR, to było uczulenie kierownictwa, że agencja jest służebna wobec rolników i ma ich sprawnie i życzliwie obsługiwać. Przypomniałem, jaka jest rola Agencji i do czego została powołana. Agencja po czasach rządów PSL została już bardzo mocno naprawiona ? skomentował Ardanowski.
? Podczas wielu rozmów z rolnikami słyszałem o skandalicznie długim czasie rozpatrywania wniosków. Opinia rolników jest dla mnie istotnym elementem oceny pracy ARiMR.
? Nie ma dla mnie znaczenia, skąd przychodzą ludzie do Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, jeżeli są osobami kompetentnymi. Wiele osób pracuje w ARiMR od czasów PSL i nie ma to szczególnego znaczenia ? stwierdził Ardanowski.
MRiRW