Poznań jest kolejnym miastem, który zmaga się z problemem nadmiernej populacji dzików. Dzikie zwierzęta początkowo widywane były na obrzeżach miasta. Teraz jednak coraz częściej pojawiają się również w centralnych dzielnicach.
Niektóre poznańskie stowarzyszenia i radni osiedlowi postulowali w ostatnim czasie o to, aby na terenie Poznania wprowadzony został zakaz polowań i aby miasto zostało wyłączone obwodów łowieckich.
Władze Poznania nie zdecydowały się jednak wnioskować do marszałka i Sejmiku Województwa Wielkopolskiego o taką możliwość, ponieważ jak uważają ograniczenia mogłyby spowodować wiele negatywnych skutków i zagrażać mieszkańcom miasta.
Urzędnicy szacują, że obecnie w Poznaniu jest około 200-250 dzików, ale co roku z terenu miasta usuwanych jest nawet 550 osobników. Podkreślają, że w dziki niszczą przydomowe ogródki, trawniki, rozgrzebują śmietniki, ale mogą być również nosicielami groźnych chorób, takich jak wścieklizna czy afrykański pomór świń.
Jak informują władze miasta, w 2019 roku poznaniacy zgłosili straży miejskiej prawie tysiąc zgłoszeń o zagrożeniu ze strony dzików.
Źródło: www.radiopoznan.fm