fot. Lublin 112

Rolnicy z miejscowości Dawidy na Lubelszczyźnie, sprzeciwiają się działaniom służb weterynaryjnych w ramach walki z afrykańskim pomorem świń.

We wtorek okoliczni rolnicy wspierani przez Unię Warzywno-Ziemniaczaną wyszli na ulicę, aby okazać swoje niezadowolenie. Protest odbył się na skrzyżowaniu w centrum miejscowości, gdzie zatrzymano samochód lekarzy weterynarii, którzy jechali dokonać wybicia kilkuset świń.

Rolnicy nie dopuścili do tego – ich zdaniem działania weterynarzy pozbawione są jakiegokolwiek racjonalnego wytłumaczenia, ponieważ w ramach eliminacji choroby, zabijane są zdrowe zwierzęta.

W Dawidach zdecydowana większość rolników zajmuje się hodowlą trzody chlewnej, a w wielu przypadkach gospodarstwa utrzymują setki, a nawet tysiące świń. Protestujący rolnicy uważają, że każdy z nich poniósł duże koszty związane z dostosowaniem gospodarstw do wymogów bioasekuracji, a mimo to nie mogę zajmować się hodowlą zwierząt. W ich opinii służby weterynaryjne wybierają losowo gospodarstwa, w których nie stwierdzono obecności wirusa, i wybijają utrzymywane tam świnie.

Rolnicy zwrócili również uwagę na fakt, że służby weterynaryjne wymagają od nich rygorystycznego przestrzegania zasad bioasekuracji, podczas gdy weterynarze przemieszczają się pomiędzy gospodarstwami, nie zachowując praktycznie żadnych środków ostrożności.

Na miejscu protestu interweniowała policja, jednak rolnicy zapowiedzieli, że uwolnią weterynarzy dopiero wtedy, kiedy na miejsce przyjedzie wojewoda i wojewódzki lekarz weterynarii. Po kilku godzinach przedstawiciele władz wojewódzkich dotarli na miejsce.

Rolnicy oczekiwali zapewnienia ze strony wojewody i wojewódzkiego lekarza weterynarii, że do czwartku w ich okolicy nie zostanie zabita ani jedna świnia (wówczas Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi odbędą się rozmowy w tej sprawie). Drugim żądaniem protestujących było to, aby żaden z rolników, którzy pojawili się na proteście, nie stał się obiektem szykan ze strony służb weterynaryjnych.

Lublin 112