gro Unia rozdawanie jabłek
fot. Fotolia

W minionym tygodniu rolnicy zrzeszeni w ramach ruchu Agro Unia przeprowadzili strajk na ulicach Warszawy. W odróżnieniu od wcześniejszych protestów, tym razem jego forma była o wiele bardziej radykalna. Na ulicach płonęły opony, wybuchały petardy, rozsypywano słomę oraz jabłka.

Swoimi działaniami rolnicy chcieli zwrócić na siebie uwagę rządzących, bowiem wcześniej podjęte działania nie przyniosły zamierzonego rezultatu.

Działania podjęte przez Agro Unię spotkały się z krytyką ze strony rządu, a niektórzy rolnicy biorący udział w strajku są poszukiwani przez policję.

Podczas ubiegłotygodniowej wizyty w programie ?Money. To się liczy?, szef Agro Unii, Michał Kołodziejczak opowiedział o powodach jakie zadecydowały o tym, że rolnicy zdecydowali się wyspać jabłka na ulicę.

? Chcieliśmy zwrócić uwagę na skalę problemu. Wiosną wyrzuciliśmy tysiące ton kapusty na nasze pola, ponieważ nikt nie chciał jej kupić. Wówczas nikt tego nie widział. Zapowiedziałem wówczas, że jeżeli żywność będzie wyrzucana i utylizowana, wtedy przyjedzie do Warszawy. W Warszawie wyrzuciliśmy kilka ton jabłek. Wie Pan, ile one są warte? Zero złotych, bo nikt nie chce ich kupić. Nawet jeśli ktoś płaci za nie u rolnika 30, 40, 50 groszy, to nie zwraca kosztów ich produkcji. To jest upokorzenie dla polskiego rolnika ? powiedział Kołodziejczak.

Jednocześnie Kołodziejczak wyraził swoje ubolewanie nad faktem, że w mediach bardzo dużo czasu poświęca się na poszukiwaniu negatywnych aspektów działań rolników, a mało kto zwraca uwagę na pozytywy. Kołodziejczak miał tu na myśli akcję zorganizowaną 8 marca na ulicach Warszawy, kiedy rolnicy rozwali jabłka z okazji dnia kobiet.

W ubiegłym tygodniu lider stowarzyszenia zapowiedział, że rolnicy przeprowadzą podobną akcję rozdawania jabłek. Oficjalna strona Agro Unii na Facebooku poinformowała, że nastąpi to w środę 20 marca na ulicach Warszawy, Lublina oraz Poznania.

Agro Unia