Sprawą liczącego 185 osobników stada bydła, które przez wiele lat żyło dziko na terenie gminy Deszczno żyje obecnie cała Polska.
Zwierzęta, którymi nie interesował się właściciel, miały zostać wybite i przeznaczone do utylizacji, ponieważ nie zostały zarejestrowane i przebadane zgodnie z wymogami weterynaryjnymi.
Z takim rozwiązaniem nie zgadzała się jednak spora grupa osób oraz organizacji pomocy zwierzętom, które w trybie ekspresowym starały się znaleźć nowe domy dla skazanego na śmierć bydła.
Jak poinformowała organizacja ?Arka dla zwierząt?, w ciągu kilku dni udało się znaleźć miejsce dla całego stada 185 krów z gminy Deszczno.
Według organizacji są to miejsca, gdzie zwierzęta mogłyby żyć zgodnie z wymaganiami określonymi przez służby weterynaryjne.
Oznacza to, że bydło to nie mogłoby zostać wykorzystane do dalszego rozrodu i nie mogłoby trafić do ubojni na cele spożywcze. Organizacja donosi, że wśród zgłoszeń pojawiły się dwa, które pozwalają na przekazanie stada w całości.
Jednocześnie Polskie Towarzystwo Etyczne zabiega o spotkanie z Głównym Lekarzem Weterynarii, aby zmienić decyzję o zabiciu zwierząt i przekazać je w miejsce, gdzie będą miały odpowiednie warunki do życia.
Arka dla zwierząt