tucznik
fot. Fotolia

Chociaż województwo wielkopolskie pozostaje póki co terenem wolnym od występowania wirusa afrykańskiego pomoru świń, pojawienie się choroby na jego terenie, może stanowić ogromne utrudnienia dla hodowców.

ASF to przede wszystkim ryzyko związane z koniecznością zaprzestania hodowli świń, ale gospodarstwa, którym uda się zachować wysoki poziom bioasekuracji i ustrzec od choroby, mają ogromny problem związany ze sprzedażą surowca.

Często zdarza się, że w strefie czerwonej lub niebieskiej nie ma wystarczającej liczby zakładów przetwórczych, które mogłyby zagospodarować całą podaż żywca. Nadpodaż surowca sprawia natomiast, że podmioty, które tuczniki często oferują hodowcom niższe ceny niż w województwach, które nie są objęte ograniczeniami.

Alternatywą jest ubój zwierząt pochodzących ze strefy czerwonej i niebieskiej w strefie białej, ale aby mogło się tak stać, zakłady mięsne skupujące świnie, muszą uzyskać zgodę  Inspekcji Weterynaryjnej na kupno zwierząt ze strefy ASF. Często zdarza się jednak, że zgoda na takie działanie nie jest wydawana, ze względu na naciski rolników ze strefy białej, którzy obawiają się rozprzestrzeniania się ASF.

Wraz z pojawieniem się ASF, problemy ze sprzedażą świń mieli rolnicy na wschodzie Polski, a teraz podobny scenariusz prawdopodobnie spotka hodowców z województwa lubuskiego, gdzie produkcja jest o wiele mniejsza niż w Wielkopolsce.

Krajowy Związek Pracodawców Producentów Trzody Chlewnej, apeluje aby już teraz zastanowić się, w jaki sposób będzie odbywać się ubój świń w Wielkopolsce, w przypadku gdyby region ten objęty został czerwoną strefą ASF. Według KZP-PTCh jest to ostatni moment, aby podjąć odpowiednie decyzje, a zakłady zainteresowane ubojem świń ze stref ASF powinny podjąć działania w tym kierunku w celu uniknięcia późniejszego chaosu.

KZP-PTCh