Chociaż wypalanie traw jest procederem, który w znacznym stopniu obniża wartość plonów i jest niebezpieczny zarówno dla przyrody, jak i człowieka, wielu rolników w dalszym ciągu decyduje się na takie działanie. Pierwsze dni wiosny są z reguły okresem, kiedy wypalanie traw na łąkach i nieużytkach rolnych ma nasilony charakter.
Nie brakuje rolników, którzy wychodzą z założenia, że wiosenne wypalanie traw prowadzi do użyźnienia gleby i przynosi bujniejszy odrost młodej trawy, a tym samym większe korzyści ekonomiczne. Tym czasem według badań naukowych, nawet jednorazowe wypalenie trawy może obniżyć wartość plonów od 5-8%.
Wypalanie traw nie ma zatem żadnego podłoża ekonomicznego i oprócz niebezpiecznych skutków dla środowiska i człowieka, naraża rolników na utratę dopłat z tytułu płatności bezpośrednich oraz płatności obszarowych w ramach PROW 2014-2020.
Jeśli rolnikowi udowodni się, że wypalał trawy na którymkolwiek z posiadanych przez niego gruntów, wówczas grozi mu pomniejszenie dopłat o minimum 5 procent. Jeżeli rolnikowi udowodni się świadome wypalanie gruntów rolnych lub rozległe i dotkliwe w skutkach wypalanie traw i torfowisk, wówczas Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa może obniżyć wartość dopłat rolnika nawet o 25% lub pozbawić go całej kwoty płatności bezpośrednich za dany rok.
Dodatkowo zakaz wypalania traw określony został w ustawach o ochronie przyrody oraz o lasach, a tego typu wykroczenie może wiązać się z karą aresztu, nagany lub grzywny, której wysokość może wynieść nawet 5 tysięcy złotych.
Jeżeli w wyniku podpalenia trawy dojdzie do pożaru, który spowoduje zagrożenie zdrowia lub życia wielu osób, wówczas sprawca podlega karze pozbawienia wolności od roku do 10 lat.
Źródło: www.mojarola.pl